czwartek, 20 listopada 2014

Nieporozumienie i wypadek -Rozdział 16

 Nieporozumienie i wypadek

Rozdział 16

Następnego dnia 4-ka przyjaciół miała zajęcia w teatrze o godzinie 8 rano. Byli zaskoczeni kiedy ujrzeli tam Ludmiłę, Federico oraz Diego. Zastanawiali się dłuższą chwilę. Wtem Leon spytał.

-Federico? Uczęszczasz do On Beat Studio?

-Tak. Miałem ci o tym powiedzieć wczoraj, ale zapomniałem.

Leon przekazał informacje przyjaciołom. 

-Czyli, że będzie z nami wracał w samolocie. -powiedziała podekscytowana Camilla.

-Chyba tak. -rzekł nieco posmutniały Leon.

-Cami, czyżby Federico ci się podobał? -zdziwiła się Fran.

-A tobie niby nie? Widać jak na niego patrzysz. -oburzyła się Cam.

-Niby jak? -poczerwieniała Francesca.

-Dobra waszej 2 się on podoba. Rozumiemy. Tak a pro po czemu nie było cię wczoraj w kinie?-spytała Viola. W tym samym czasie Leon cały czas obejmował Vilu.

-Rozmawiałam z Diego.

-To ty weź Diego, a ja wezmę Fede. Będzie uczciwie nie sądzisz? -odrzekła Cami.

-Camilla... -nie wiedziała co dodać Fran. Puściła Viola, Leona z objęć.

-Hej Violetta. -podszedł do nich Federico.

-Nie sądzę byśmy się dobrze znali. -rzekła Vilu.

-Poznaliśmy się wczoraj.

-No racja. To ty startujesz do wszystkich napotkanych dziewcząt. -oznajmiła niby tak jakby teraz zdała sobie z tego sprawę.

-Hyy...nie do wszystkich. Tylko do tych co są tego wartę.

-Po prostu jesteś podrywaczem.

-Ja bym siebie tak nie nazwał, ale mogę się przyzwyczaić do tej ksywki. Przynajmniej ruszyliśmy do przodu. -uśmiechnął się.

-Mam chłopaka.

-Ta jasne. -po tych słowach Violetta spojrzała na Leona wzrokiem dziewczyny, która próbuje wytłumaczyć coś Jade.

-Może zacznijmy już lekcję. -powiedział nauczyciel.

-Najpierw pary. -dodał. Violetta natychmiast przysunęła się do Leona.

-Dziś pary dobierze......Federico. Federico tak? Tak. Federico!

-Francesca i Camilla. Violetta i ...ja. Leon i Ludmiła.

-Przepraszam, że przerywam, ale chciałbym zmienić parę. -odrzekł zdenerwowany Leon.

-Niby na jaką?-oburzył się nauczyciel tańca.

-Na mnie i Violette.

-Jestem za. -wtrąciła się Viola.

-Przykro mi.  Nie mogę zmienić par bez zgody Federico.

-Lepiej zostańmy tak jak przydzieliłem pary. -rzekł Fede.

-Dobrze. Dziś będzie taniec towarzyski.-dodał nauczyciel. Para wpadła w gniew.

-Chwyćcie swojego partnera delikatnie za rękę, a potem niech was poniosą uczucia. - Z początku Fede zachowywał się normalnie, ale kiedy sobie nagle za dużo pozwolił...Violetta walła go z liścia.

Następnie wyszła. Leon wyszedł z przyjaciółmi za nią. W sali zostali tylko Ludmiła i Federico. Po dłuższej ciszy Fede spojrzał na Ludmiłę romantycznym i uroczym wzrokiem. 

-Czemu tak na mnie patrzysz? -spytała.

-Bo jesteś piękna. -Ludmiła po tych słowach zaczerwieniła się jak nigdy. Później wyszła.

Violetta zdenerwowana jak nigdy poszła do hotelu. Poszła do pokoju. Trzasnęła drzwiami z całej siły.

-Hej? Viola? Otworzysz? 

-Nie mam nastroju!

-OK.

-Przepraszam. Wejdź.

-Wszystko w porządku? -zamartwiały się przyjaciółki.

-Nie. On sobie za dużo pozwala. Jest najgorszą osobą jaką kiedykolwiek poznałam.

-A nie Diego?

-Dobra po Diegu.

-Hej rozchmurz się.

-Mogłybyście z nim porozmawiać o tym? Żeby się ode mnie odczepił. Mogłybyście?

-Czemu nie? Warto spróbować.

-Dziękuje wam. -następnie się przytuliły. Po wyjściu dziewczyn przyszedł Leon.

-Skarbie?

-Tak?

-Jak się czujesz?

-Już lepiej.

-Cieszę się.

-On jest nie możliwy!

-Skoro tak bardzo on cię denerwuje to o nim nie myśl. Mam nawet doskonały pomysł jak.

-Słucham.

-Jeśli chcesz...

-Tak?

-Wybierz się ze mną do parku.

-Z chęcią.

-Może być za 3 godziny?

-Oczywiście. -następnie pocałowali się.

Violetta zeszła na 1 piętro. Był też tam Federico. Rozmawiał właśnie z jakąś dziewczyną. Podszedł z nią do Violetty i powiedział

-mam już dziewczynę -po czym objął Viole. Dziewczyna, która przyszła z Fede natomiast odeszła z łzami w oczach.

-Co ty sobie myślisz?!

-Nic.

-No widzisz? Ty nie myślisz! Nie jestem twoją dziewczyną, a tak wo gule to kim ty jesteś, że myślisz, że możesz mnie obejmować!

-Myślałem, że ci się podobam.

-Że co? Umawiasz się z jakąś dziewczyną. Mówisz jej, że ze mną chodzisz? Jesteś bezczelny! -

następnie podszedł Federico do Violetty.

W najgorszym o to momencie ujrzał Leon. Natychmiast poszedł wściekły do pokoju.

Violetta widziała to. Co prawda do niczego nie doszło z Fede i Violą, ale musiała mu to wyjaśnić.

Pobiegła za nim, a za nią Federico. Violetta przed pokojem Leona zaczęła kłócić się z nim(Fede).

-Co ty se myślałeś?!

-Ja sam nie wiem!

-Skoro nie wiesz to po co chciałeś to zrobić!

-Nie mogłem się powstrzymać!

-To idź się lecz. Mam już ciebie dość!

-Zróbmy sobie przerwę.

-Ty nie rozumiesz,  że nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy i NIE BĘDZIEMY RAZEM!

-Aha...Masz już kogoś?

-Ty tępaku! Nie rozumiesz, że ja mam chłopaka?

-Niby kogo?

-Czy ty nie widziałeś jak mnie obejmował albo całował?!

-Twój tata?!

-Mój chłopak!

-A niby kto nim jest?! -po tych słowach z pokoju wyszedł Leon.

-Ja! Nie rozumiesz, ale chyba zabrałeś mi dziewczynę. -a następnie wyszedł i pojechał na pobliski tor moto-crossowy. Wściekły wsiadł na motor i zaczął po nim jeździć. Violetta niespodziewanie wbiegła na tor szukając Leona, przebrana za pracownika toru. Leon niestety ujrzał ją za późno. Szybko zeskoczył z motoru i zadzwonił po karetkę. Zabrano ją. Pojechał do szpitala za nimi. Dopiero w szpitalu zauważył, że była to Vilu. Zamartwiając się siedział w poczekalni, ponieważ nie chcieli go wpuścić z powodów badań. 

-Obudziła się. -rzekł lekarz do Leona. Chłopak czym prędzej pobiegł do sali w której znajdowała się Viola.

-Przepraszam za to. Wybacz mi. Ja naprawdę nie chciałem. To wszystko działo się tak szybko. -mówił to trzymając ją za rękę. Nachylił się aby wstać z klęku, ale zahaczył nogą  o krzesło i upadł na nią. Po czym z nienacka ją pocałował. Wtem Violetta otworzyła oczy, a Leon z uśmiechem odsunął się i wezwał lekarzy.  Kiedy Leon i Vilu zostali sami zaczęli rozmawiać.

-Nigdy nie chciałem cię zranić. To było nie chcący. Po prostu wybiegłaś, a ja nie zdążyłem wyhamować. 

-Nie masz za co przepraszać. To moja wina. Tylko moja. Nie powinnam była wybiegać na tor.

-Rozumiem martwiłaś się. Prze ze mnie. Mogłaś jednak wytłumaczyć Fede, że jesteśmy razem.

-Nie mogłam, on jest nienormalny. Tyle mu to tłumaczyłam. Do niego nic nie dociera. 

-No dobrze sam z nim porozmawiam.

-Leon...

Miałam nadzieję, że miło się czytało.

Dozoba xD







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz