poniedziałek, 31 marca 2014

Nieudana randka - Rozdział 6

Nieudana randka - Rozdział 6 
Anna - Leon!!! Ktoś do ciebie!!
Violetta - Chyba musisz iść.
Leon - Zaraz wracam.
Leon pobiegł czym prędzej na dół. Przy drzwiach ujrzał Diego. Leon już znał Diego, byli oni dla siebie wrogami, gdyż Diego ukradł mu dziewczynę - Larę. Widać było, że Diego zacznie jakąś złośliwością, bądż powie coś co zdenerwuje Leona.
Diego - Mogę wejść?
Leon - Czego chcesz?
Diego - Przekaż Violetcie, że jej ojciec przyjedzie po nią o 10.
Leon - O czym ty mówisz? I  skąd wiesz, że tu mieszka? 
Diego - Posłuchaj aktualnie to mieszkam z ojcem Violetty. - po czym uśmiechnął się pewnie.
Leon - Z jakiej okazji?
Diego - Jestem jego sąsiadem. Moi rodzice wyjechali do Słowacji, więc domyśl się reszty.
Leon - Czyli ojciec Violetty musi cię niańczyć?  Hehe.
Diego - Bardzo śmieszne..... Jestem po prostu przyjacielem rodziny. Już trochę mówiłem o tobie jej ojcu.
Leon - Nie żeby coś ale ja jadę z wami.
Diego - Zabawne........raczej jej ojciec by mi o tym powiedział........więc pewnie chcesz mnie tylko zdenerwować. Przykro mi nie udało ci się.
Leon - To spytaj się jej ojca.
Diego po tych słowach udał się do tymczasowego domu.
Leon natomiast wrócił na górę.
Vilu - I co chciał?
Leon - Ale kto?
Vilu - No ta osoba.
Leon -  Nic takiego.
Vilu - Właśnie widzę. Jesteś podenerwowany. 
Leon - To był Diego.
Vilu - Ooo.....ale wciąż nie rozumiem. To ten co w studiu śpiewał.......
Leon - Tak. 
Vilu - Znacie się.
Leon - Ukradł mi dziewczynę.
Vilu - ...............Jak miała na imię?
Leon - Nie rozumiem czemu się tak denerwujesz.
Vilu - Ja się nie denerwuje.
Leon - Skoro tak........miała na imię Lara.
Vilu - Wciąż ją kochasz?
Leon - Nie.........a jeśli, to nie tak jak kiedyś.
Vilu - Chcesz z nią być.......znaczy gdybyś mógł?
Leon - Powiedzmy, że spotkałem dziewczynę z którą chce być.
Vilu - I jest nią Lara. - powiedziała ze smutkiem.
Violetta wstała i poszła powoli w stronę drzwi.
Leon - To nie jest Lara. Tylko ty..... - ostatnie zdanie powiedział szeptem.
Vilu - Lecz jak nie Lara, to kto?
Leon - Taka jedna....którą chciałbym zabrać w jedno fajne miejsce.
Vilu - Prawdziwa szczęściara.
Leon - Więc chciałabyś?
Vilu - Czekaj co? 
Anna - Już idźcie spać! Pogadacie jutro.
Violetta poszła rozpromieniona do swojego pokoju. Leon niestety nie zauważył tego uśmiechu, myśląc, że się nie zgodziła.
Następnego dnia - Rano
Violetta spakowała się, umyła, ubrała. Następnie poszła na śniadanie. Leon wstał powoli, ubrał się, umył i spakował. Zszedł na dół na śniadanie. Nie było tam jeszcze szykującej się na miłe powitanie (ojca Violetty).
Vilu - Hej. ;D
Leon - ................(cisza)
Vilu - Co się stało?
Leon - Naprawdę cie nie rozumiem.....
Vilu - To ja nie rozumiem ciebie.
Leon - Najpierw jesteś zazdrosna o moją byłą, a potem kiedy zapraszam cię na randkę odmawiasz.
Vilu - Że co???? 
Leon - Ja ..... po prostu.........poniosło mnie i tyle.
Vilu - Ale ja nie odmówiłam.......
Leon - Jak to?
Vilu - Ja bardzo chcę z tobą iść :)
Leon - Zachowałem się.....trochę.....
Vilu - Nie, skąd. Nie powiedziałeś mi jedynie kiedy mamy iść.
Leon - Racja. Jeśli chcesz to możemy dziś :)
Vilu - Z chęcią.....
Anna - YHHMMM....Tata Violetty już czeka.
Herman - Więc to jest ten Leon?
Viola - Tak. Hej tato.
Anna - Czyli wy już się ogólnie widzieliście?
Vilu - Tak.
Anna - ooo
Herman - Jedziemy?
Viola - Już.
Kiedy dotarli na miejsce Diego stał przy bramie wjazdowej.
Wysiedli z auta.
Herman - To tutaj, podoba ci się?
Vilu - Tu jest przepięknie. My z Leonem zaraz wrócimy, dobrze?
Herman - Dobrze??
 
Gdy Leon i Viola dotarli na miejsce.
Herman - Idż sprawdż co robią.
Diego - Jasne.
Leon i Violetta dużo rozmawiali. Diego przyszedł w "najlepszym" momencie.
Diego - Twój ociec się o ciebie martwi!
Leon - Co ty tu robisz.
Diego - Po prostu martwię się o Violettę. Żeby nie popełniła tego samego błędu. Jak Lara.
Leon - Zamkniesz się kiedyś?
Diego - Tylko się o nią martwię.
Violetta - Dam sobie radę i dobrze wiem z kim jestem.
Diego - Nie bądż tego taka pewna.
Leon - Czemu nie jesteś ze swoją dziewczynę.
Diego - Ja i Lara to już przeszłość.
Leon - Więc teraz chcesz przerzucić się na Violettę?
Diego - Jak chcesz to możemy załatwić to teraz.
Leon - Z chęcią.
Vilu - Uspokójcie się! Chyba powinniśmy już wracać. Leon.....
Leon - Masz rację.
Diego - Jesteś tchórzem.
Leon - Nie wiem czy wiesz, ale mamy jeszcze na to czas. Zresztą jakbym powiedział ojcu Violetty, że chcesz by została twoją dziewczyną, to nie sądzę by się cieszył.
Diego zamilkł. Leon i Violetta wrócili. Leon rozpakował się i Violetta uczyniła tak samo.

piątek, 28 marca 2014

Nowe przyjaciółki - Rozdział 5

Nowe przyjaciółki - Rozdział 5
Violetta spała jak zabita. Leon zszedł na dół, nie znalazł jej tam. Od razu postanowił sprawdzić czy jest w pokoju. Zapukał, po czym nie słysząc odpowiedzi wszedł. ''Wygląda tak słodko kiedy śpi........." pomyślał.
Nachylił się, nagle oczy Violetty się otworzyły. Leon zawstydzony szybko odsunął się od poczerwieniałej ze śmiechu twarzy. 
Viola - Hahahaa
Leon - Nie uważam, że to śmieszne.....
Viola - Już spokojnie tylko ..........haahaaa
Leon - Śmiej się śmiej. Ciekawe jak tam studio.....hhmmmm
Vilu - To nie było śmieszne :/
Vilu szybko się przebrała i zeszła z Leonem na śniadanie. Nie spodziewała się takiej nowiny:
Anna - Twój ojczym dzwonił.. :(
Vilu - Co powiedział?
Anna - Powiedział, że znalazł twojego biologicznego tate.
Vilu - Co prawda mówił mi, że mieszka w Buenos Aires, ale mu nie wierzyłam.
Anna - Powiedział też, że kazał przekazać, że masz już u niego pokój gotowy.
Leon - .............
Leon poszedł na górę trzaskając drzwiami.
Violetta pobiegła za nim. Kiedy otwierała powoli drzwi, zauważyła Leon siedzącego na łóżku.
Podszedła do niego. 
Vilu - Jaaa..... nie wiedziałam, że tak na to zareagujesz. To było oczywiste, że prędzej czy później będę musiała odejść.....
Leon - Ja po prostu polubiłem cię i to nawet bardzo.
Viola - Ja również cię bardzo polubiłam.

Anna krzyczała z kuchni - Szybko, bo się spóźnimy!
Leon - Chodźmy :D
Vilu - Teraz będziesz cały czas się tak uśmiechać?
Leon - ;D
Vilu - ;D
Anna zauważyła spoglądających na siebie nastolatków, jednak bała się o to, że Leon może nie być mile widzany w oczach biologicznego ojca Violetty.
Kiedy dotarli na miejsce Leon miał zajęcia więc tylko wyszedł z auta i popędził na lekcje.
Viola w tym czasie szukała jakiegoś nauczyciela w pobliżu, niestety spotkała Gregorio.
Gregorio - Co ty tu robisz dziecko? Nie jesteś uczennicą studia, więc nie masz prawa tu przebywać!
Viola - Ale wczorajsi nauczyciele którzy robili ten ''casting'' powiedzieli, że mam zapewnione uczenie tu.
Gregorio - Ale nie rozmiawiałaś z Antonio? Hmm?
Vilu - Antonio?
Gregorio - Widać, że jesteś tu nowa. Kto miał cię oprowadzać?
Viola - Leon.......
Gregorio - Dobrze się składa. Ma 1 lekcje ze mną. Leon!!!
Leon - Tak?...........Viola?
Viola - Szukałam nauczyciela iiiiiii
Gregorio - Ja nie jestem byle nauczycielem,  powinienem być dyrektorem studia!
Pablo - Gregorio! Możesz przestać?
Gregorio - Antonio zwolnił cię ze stanowiska dyrektora, nie wiem co ty tu jeszcze robisz?
Pablo - Staram się być dla ciebie miły, a ty tak mi się odpłacasz?
Gregorio - Starasz się?! Ha!
Antonio - Co się tu dzieje?
Gregorio - Widzisz Antonio bo...
Antonio- Gregorio..........
Gregorio - Co Gregorio?
Antonio - Myślałem, że masz zajęcia?
Gregorio - Dobrze, już idę.
Antonio - To ty jesteś Violetta? :) Leon mi o tobie opowiadał, no i oczywiście żyrii.
Viola - Tak, to ja.
Antonio - Leon cię oprowadzi, dobrze?
Leon - Oczywiście. Chodż.
Po pokazaniu Violetcie Studio On Beat, poszedł na zajęcia.
Violetta udała się na jej 1 lekcję - Taniec.
Było tam 5 osób. 
Gregorio - No proszę. Jednak faktycznie jesteś uczennicą studia, a zatem tak jak mówiłem dobieramy się w pary. Francesca i Marko! Ludmiła i Alan! Camila i Brodwey! Leon i Violetta!
Francesca i Camila (znajome Leona) zauważyły zachowanie Leona wobec Violetty i Violetty wobec Leona.
Po lekcji Leon udał się na Biologie, a Viola na Muzykę.
Fran i Cami widząc Violette, od razu ją zaczepiły.
Fran - Hej. Jestem Francesca.
Cami - Ja jestem Camila.
Vilu - Ja Violetta.
Ludmiła - Ja natomiast jestem Ludmiła. Pewnie nie raz mnie widziałaś na zdjęciach, bądż wiele o mnie słyszałaś.
Viola - No..... nie.
Ludmiła - Jak? Natalia!
Nati - Jestem!
Ludmiła - Daj jej mój autograf!
Nati - Proszę!
Vilu - Dziękuję?
Ludmiła - Widać, że do studio puszczają co raz więcej beztalenć.
Fran - Zostaw ją!
Ludmiła - Widzę, że pokraki zadają się z pokrakami. Przynajmniej wiedzą gdzie ich miejsce.
Cami - Kto to mówi?
Ludmiła - Ludmiła wychodzi! Natalia!!!!
Nati - Już idę.
Fran - Wszystko w porządku?
Viola - Tak, przepraszam jeżeli narobiłam wam kłopotów.
Cami - Coś ty to Ludmiła, ona zawsze taka jest :)
Viola - Dziękuje. Mam teraz lekcję muzyki, a wy?
Cami - My z Fran tak samo :D
Przez cały dzień Fran, Cami i Violetta rozmawiały,śmiały się, oraz wygłupiały. Kiedy przyjechała Anna po Leona i Viole, dziewczyny powiedziały:
Może będziemy przyjaciółkami? 
Na co jednoznacznie odpowiedziały : Jasne!
Violetta opowiedziała wszystko Annie i Leonowi. On jednak był myślami gdzie indziej. Myślał o pożegnaniu z Violettą. O tym co wiele przeszła w tak krótkim czasie. Nie chciał się z nią rzegnać.
Wieczorem
Vilu - Leon, chciałabym zostać.....ale
Leon - Rozumiem.
Vilu - Rozmawiałam przez telefon z tatą i przyjedzie po mnie jutro.
Leon - Szkoda.Mogłabyś z nami spędzić jeszcze ten weekend, czyli jutro i po jutrze by twój tata przyjechał.
Viola - Opowiedziałam mu o tobie i........
Leon - I.....
Vilu - Powiedziałam mu, że wolałabym byś ten weekend spędził u nas.....tylko nie zgodził się...........dopóki nie powiedziałam mu, że bez ciebie w ten weekend, nie mam zamiaru przyjeżdżać. :)
Leon - Jesteś niesamowita. :) 

czwartek, 27 marca 2014

Studio i Diego - Rozdział 4

Studio i Diego - Rozdział 4
Kiedy nastał ranek Violetta wstała, a wręcz zeskoczyła z łożka i czym prędzej udała się do pokoju Leona.
"Jego pokój jest ........ taki.........motocrossowy, tak to określenie pasuje idealnie, a on jeszcze śpi" myślała.
Vilu - Leon o budka!
Leon - (ziew) ..... O tej porze? 
Vilu - Jest 7:45!
Leon - Hehe.
Vilu - Z czego się śmiejesz? Choć na śniadanie.
Leon schodził powoli ze schodów denerwując tym Violette. Dziewczyna nie wytrzymała i złapała go za rękę, pośpiesznie schodząc na 1 piętro. Leon śmiał się z satysfakcą, że udało mu się dojść do zamierzonego celu.
Mama Leona siedziała już w kuchni, ubrana i gotowa. Violetta czym prędzej usiadła przy stole, a następnie wzięła łyżkę, po czym zaczęła wiosłować nią po talerzu. Leon nie wiedział o co chodziło, choć chciał spytać, nie dał rady. Anna jednak po prostu spytała.
Anna - Coś się stało? Wiosłujesz tą łyżką i wiosłujesz....
Viola - Nie, po prostu jestem tak podekscytowana, że nie mogę myśleć o jedzeniu.
Po tych słowach Leon przypomniał sobie pierwszy dzień w studio.
Anna - Leon......
Leon - Hmm
Anna - Hej Leon gdzie jesteś?
Leon - Jaa.... po prostu przypomniałem sobie pierwszy dzień w studiu.
Anna - Pamiętam. Byłeś taki szczęśliwy....mój Leoś.
Viola - Haahaa
Leon - Mammoo
Vilu - Dobra Leoś, szybko nie chce się spóźnić.
Leon przez całą drogę do studio rozmawiał z Violettą.
Kiedy dotarli na miejsce Violetta chciała zawrócić, Leon przypomniał po co tu jest i, że będzie czekał na nią.
Violetcie przyśpieszyło serce na myśl o tym, że jeśli nie zda będzie musiała zapomnieć o nowo poznanym, lecz bliskim jej Leonie. Miała śpiewać 5 min. po chłopaku imieniem Diego. Kiedy usłyszała jego głos chciała obejrzeć jak mu idzie i przy okazji zobaczyć jak wygląda ''casting''.
Jednak zauważyła, że gdy tylko weszła do sali Diego odwrócił się w jej stronę i zaczął śpiewać dla niej.
 
Violetta poczuła się dziwnie. Leon patrzał na to wszytko, z każdą chwilą wzrastała w nim zazdrość.
 Violetta po występie Diego udała się do innej sali, gdyż miała jeszcze 5 min.
Był w niej Leon, zaproponował on aby razem zaśpiewali.Tak się też stało.
















Za nimi przyglądało się 3 nauczycieli, którzy byli wtedy komisją. Głos Violetty tak im się spodobał, że od razu zagwarantowali jej miejsce w szkole. Viola była taka szczęśliwa.
Leon nie miał tego dnia wiele lekcji, więc wrócił wcześniej do domu.
Viola w tym czasie rozmawiała z Anną.
Leon - Hej.
Viola - Cześć.
Anna - Jak tam w szkole?
Leon - Dobrze odwołali ostatnie zajęcie, dlatego tak wcześnie wróciłem.
Anna - Dobrze, ale i tak musisz się po uczyć.
Leon - Jutro będzie powtórka.
Anna - A to czemu? Racja praca klasowa.
Viola - To ja już pójdę.
Leon nie zwracał na Violette uwagi, traktował jak powietrze.
Wieczorem Viola już nie wytrzymała tej ciszy i czym prędzej udała się do Leona.
Leżał na łóżku z gitarą w rękach. Widać, że nie był w humorze.
Vilu - Zrobiłam coś?
.................................(cisza)
Vilu - Przepraszam.
..................................
Viola - LEON!
Leon - Co!
Vilu - Co zrobiłam?
 Leon - Nic!
Vilu - Jeżeli tak ma wyglądać nasza rozmowa to wychodzę.
Leon złapał za rękę Viole.
Leon - Po prostu ........podoba ci się Diego?
Vilu - Z kąd!
Leon - Widziałem jak na niego patrzałaś!
Viola - Niby jak?? Ty jesteś zazdrosny! Posłuchaj mi podoba się ktoś inny.
Mówiąc te słowa Viola patrzała na Leona.
Leon poczuł uczucie jakiego nigdy jeszcze nie doznał.
Vilu - Powinnam już spać.
Leon - Dobranoc.
Vilu - Dobranoc.
Kiedy Leon już leżał myślał cały czas o jednym '' Ten Diego.....grrr.......chyba faktycznie jestem zazdrosny.Choć?..........nie.........może jednak........ zakochałem się w Violetcie?''