Nieudana randka - Rozdział 6
Anna - Leon!!! Ktoś do ciebie!!Violetta - Chyba musisz iść.
Leon - Zaraz wracam.
Leon pobiegł czym prędzej na dół. Przy drzwiach ujrzał Diego. Leon już znał Diego, byli oni dla siebie wrogami, gdyż Diego ukradł mu dziewczynę - Larę. Widać było, że Diego zacznie jakąś złośliwością, bądż powie coś co zdenerwuje Leona.
Diego - Mogę wejść?
Leon - Czego chcesz?
Diego - Przekaż Violetcie, że jej ojciec przyjedzie po nią o 10.
Leon - O czym ty mówisz? I skąd wiesz, że tu mieszka?
Diego - Posłuchaj aktualnie to mieszkam z ojcem Violetty. - po czym uśmiechnął się pewnie.
Leon - Z jakiej okazji?
Diego - Jestem jego sąsiadem. Moi rodzice wyjechali do Słowacji, więc domyśl się reszty.
Leon - Czyli ojciec Violetty musi cię niańczyć? Hehe.
Diego - Bardzo śmieszne..... Jestem po prostu przyjacielem rodziny. Już trochę mówiłem o tobie jej ojcu.
Leon - Nie żeby coś ale ja jadę z wami.
Diego - Zabawne........raczej jej ojciec by mi o tym powiedział........więc pewnie chcesz mnie tylko zdenerwować. Przykro mi nie udało ci się.
Leon - To spytaj się jej ojca.
Diego po tych słowach udał się do tymczasowego domu.
Leon natomiast wrócił na górę.
Vilu - I co chciał?
Leon - Ale kto?
Vilu - No ta osoba.
Leon - Nic takiego.
Vilu - Właśnie widzę. Jesteś podenerwowany.
Leon - To był Diego.
Vilu - Ooo.....ale wciąż nie rozumiem. To ten co w studiu śpiewał.......
Leon - Tak.
Vilu - Znacie się.
Leon - Ukradł mi dziewczynę.
Vilu - ...............Jak miała na imię?
Leon - Nie rozumiem czemu się tak denerwujesz.
Vilu - Ja się nie denerwuje.
Leon - Skoro tak........miała na imię Lara.
Vilu - Wciąż ją kochasz?
Leon - Nie.........a jeśli, to nie tak jak kiedyś.
Vilu - Chcesz z nią być.......znaczy gdybyś mógł?
Leon - Powiedzmy, że spotkałem dziewczynę z którą chce być.
Vilu - I jest nią Lara. - powiedziała ze smutkiem.
Violetta wstała i poszła powoli w stronę drzwi.
Leon - To nie jest Lara. Tylko ty..... - ostatnie zdanie powiedział szeptem.
Vilu - Lecz jak nie Lara, to kto?
Leon - Taka jedna....którą chciałbym zabrać w jedno fajne miejsce.
Vilu - Prawdziwa szczęściara.
Leon - Więc chciałabyś?
Vilu - Czekaj co?
Anna - Już idźcie spać! Pogadacie jutro.
Violetta poszła rozpromieniona do swojego pokoju. Leon niestety nie zauważył tego uśmiechu, myśląc, że się nie zgodziła.
Następnego dnia - Rano
Violetta spakowała się, umyła, ubrała. Następnie poszła na śniadanie. Leon wstał powoli, ubrał się, umył i spakował. Zszedł na dół na śniadanie. Nie było tam jeszcze szykującej się na miłe powitanie (ojca Violetty).
Vilu - Hej. ;D
Leon - ................(cisza)
Vilu - Co się stało?
Leon - Naprawdę cie nie rozumiem.....
Vilu - To ja nie rozumiem ciebie.
Leon - Najpierw jesteś zazdrosna o moją byłą, a potem kiedy zapraszam cię na randkę odmawiasz.
Vilu - Że co????
Leon - Ja ..... po prostu.........poniosło mnie i tyle.
Vilu - Ale ja nie odmówiłam.......
Leon - Jak to?
Vilu - Ja bardzo chcę z tobą iść :)
Leon - Zachowałem się.....trochę.....
Vilu - Nie, skąd. Nie powiedziałeś mi jedynie kiedy mamy iść.
Leon - Racja. Jeśli chcesz to możemy dziś :)
Vilu - Z chęcią.....
Anna - YHHMMM....Tata Violetty już czeka.Herman - Więc to jest ten Leon?
Viola - Tak. Hej tato.
Anna - Czyli wy już się ogólnie widzieliście?
Vilu - Tak.
Anna - ooo
Herman - Jedziemy?
Viola - Już.
Kiedy dotarli na miejsce Diego stał przy bramie wjazdowej.
Wysiedli z auta.
Herman - To tutaj, podoba ci się?
Vilu - Tu jest przepięknie. My z Leonem zaraz wrócimy, dobrze?
Herman - Dobrze??
Gdy Leon i Viola dotarli na miejsce.
Herman - Idż sprawdż co robią.
Diego - Jasne.
Leon i Violetta dużo rozmawiali. Diego przyszedł w "najlepszym" momencie.
Diego - Twój ociec się o ciebie martwi!Leon - Co ty tu robisz.
Diego - Po prostu martwię się o Violettę. Żeby nie popełniła tego samego błędu. Jak Lara.
Leon - Zamkniesz się kiedyś?
Diego - Tylko się o nią martwię.
Violetta - Dam sobie radę i dobrze wiem z kim jestem.
Diego - Nie bądż tego taka pewna.
Leon - Czemu nie jesteś ze swoją dziewczynę.
Diego - Ja i Lara to już przeszłość.
Leon - Więc teraz chcesz przerzucić się na Violettę?
Diego - Jak chcesz to możemy załatwić to teraz.
Leon - Z chęcią.
Vilu - Uspokójcie się! Chyba powinniśmy już wracać. Leon.....
Leon - Masz rację.
Diego - Jesteś tchórzem.
Leon - Nie wiem czy wiesz, ale mamy jeszcze na to czas. Zresztą jakbym powiedział ojcu Violetty, że chcesz by została twoją dziewczyną, to nie sądzę by się cieszył.
Diego zamilkł. Leon i Violetta wrócili. Leon rozpakował się i Violetta uczyniła tak samo.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz